Ziołowe abecadło
Dawno dawno temu...
Gdy słyszymy o medycynie naturalnej lub ziołolecznictwie zazwyczaj pierwszym naszym skojarzeniem są szamani w Ameryce Południowej, Afryce i indiańskie obrządki, rzadziej myślimy o naszych sąsiadach z Rosji, ludziach ze stepów Mongolii czy mroźnej Syberii.
Tymczasem na ziemiach pradawnych Słowian, człowiek od zawsze utrzymywał bliskie relacje ze światem roślin. Medycyna naturalna była bardzo rozwinięta, a specjalistami w tej dziedzinie byli właśnie szamani.
Człowiek pierwotny nie chorował co prawda na tyle chorób, co my współcześni rozwinięci technologicznie i „cywilizowani” ludzie, ale bezsprzecznie miewał bóle żołądka i biegunki (po zjedzeniu nieznanych sobie owoców), przeziębiał się i cierpiał z powodu odniesionych ran.
Rośliny stanowiły ważny składnik jego diety, ponieważ fizjologia wyklucza, by odżywiać się wyłącznie produktami pochodzenia zwierzęcego. Rośliny nie tylko żywią ale i bronią przed wieloma chorobami i dolegliwościami.
Metodą prób i błędów odkrył rośliny jadalne, trujące i lecznicze.
Możemy tu nawet mówić o prawdziwej rewolucji. Dzięki wielu analizom i wyodrębnionym substancjom czynnym a także badaniom klinicznym poznaliśmy właściwości lecznicze i sposoby działania niektórych z nich. Wiemy, że także rośliny uznawane za trujące i potencjalnie niebezpieczne mają właściwości lecznicze, choć nie tak bardzo jak sądziliśmy, jednak należy uważać aby nie stosować ich za długo i tylko w ściśle określonych ilościach. Podkreśla to wyraźne lecznicze działanie roślin, które zarezerwowane zostało wyłącznie dla dzisiejszych leków syntetycznych, z drugiej strony wskazuje na stosowanie ich pod kontrolą lekarza bądź zielarza - fitoterapeuty.
O rodzimej tradycji ziołolecznictwa nie myśli się w ogóle, a historie o niej traktuje się bardziej przez pryzmat legendy niż rzeczywistości. W XX wieku rozpoczął się dynamiczny wzrost znaczenia przetworów roślinnych oraz leków pochodzenia roślinnego. Przez stulecia fitoterapia umożliwiała profilaktykę zarówno łagodnych jak ich cięższych schorzeń. Ceniony fitoterapeuta Aleksander Ożarowski określał zioła i leki roślinne mianem „współpartnera leku syntetycznego”.
Jednakże w sposób dość gwałtowny zostało to zmarginalizowane poprzez wynalezienie leków syntetycznych i środków spożywczych. Na żyjącą w naturze roślinę zaczęto patrzeć z podejrzliwością. Leki syntetyczne działają szybciej, są łatwe w użyciu i wydawałoby się, że wreszcie znaleziono Świętego Graala - lek na wszystkie choroby. Znaczenie surowców roślinnych przesunięto w kierunku wszystkim doskonale znanych suplementów diety, przez co zatracono tradycyjne formy stosowania i przyjmowania leków roślinnych.
Obecnie napary lub odwary z mieszanek ziołowych kojarzone są bardziej z „herbatkami ziołowymi” niż z lekami.
A to już jest drodzy państwo, problem w naszym zabieganym świecie, o ileż prościej jest wziąć tabletkę, nawet jeżeli jest droga i szkodzi na wątrobę…
Pamiętajmy o tym, że ludzie przez cały swój czas istnienia z wyjątkiem ostatnich 160 lat mieli do swojej dyspozycji tylko rośliny.
Na szczęście zachłyśnięcie się syntetykami trwało stosunkowo krótko. Ludzie wrócili do ziół, które są teraz najważniejszym składnikiem medycyny naturalnej.
Chociaż chcielibyśmy aby była to prawda nie jest to zdanie prawdziwe, ponieważ…
mając na uwadze ogromne postępy nowoczesnej medycyny ziołolecznictwo oferuje korzyści których nie możemy zastąpić niczym innym.
Znajdujemy się na historycznym zakręcie…
Sukces handlowy niektórych roślin doprowadził do energicznych reakcji lobby chemicznego i cukierniczego obawiających się utraty swojego udziału w rynku.
W obecnych, niezbyt przytulnych dla mieszanek ziołowych i leków roślinnych czasach, warto pochylić głowę nad tym tematem, z uwagi na własne zdrowie lub/i swój portfel.
Jak używać Ziół z głową??
Roślina lecznicza - jest to roślina która wykazuje działanie terapeutyczne i która w odpowiedniej dawce nie powoduje zatrucia organizmu. Obejmuje on szeroki zakres roślin (żywność, przyprawy), a także te które mimo braku silnych właściwości leczniczych mają znaczące właściwości odżywcze.
Dziś pojęcie ziołolecznictwa używamy naprzemiennie z pojęciem fitoterapii jako nauki łączącej osiągnięcia farmacji i medycyny. Wykorzystującej wyciągi roślinne, których działanie zostało wcześniej naukowo udokumentowane.
Wyciągi roślinne, których integralną częścią jest właściwe ich przygotowanie. Większość z dawniej stosowanych mieszanek i receptur nadaje się do użytku w domowym zakątku czyli tak zwanego „samoleczenia”. Najczęściej będą to choroby, które w dniu dzisiejszym leczymy lekami bez recepty. Po co nam jednak przepisy na mieszanki lecznicze których składniki powodując interakcje między sobą stają się toksyczne? Musisz być bardzo ostrożny/a podczas samodzielnego komponowania i późniejszego stosowania często przestarzałych historycznych mieszanek (starych receptur klasztornych itp.) w schorzeniach ciężkich i przewlekłych znalezionych w internecie lub domowych księgach, ponieważ stosowanie ich w samoleczeniu bez kontroli lekarza lub fitoterapeuty wiąże się z dużym ryzykiem skutków ubocznych które przewyższają ewentualne korzyści. Pierwsza zasada którą powinniśmy się kierować to: „primum non nocere” (po pierwsze nie szkodzić). Głęboko wierzę w to, że choroby dnia codziennego nie wymagają niesamowicie zaawansowanych metod leczenia.
Ilość tej substancji znajdującej się w roślinie jest bardzo często zależna od miejsca gdzie materiał (liść, kwiat, owoc, nasiono, ziele, korzeń, kłącze) został pozyskany tzn. im cięższe warunki i bardziej niekorzystne tym więcej drogocennych składników zawierają dlatego tak mocną wagę przykładajmy do miejsc z których pozyskujemy nasze rośliny lub gdzie i skąd je kupujemy.
Czym jest Mieszanka Ziołowa?
Mieszanka ziołowa to odwieczne połączenie przynajmniej dwóch składników. Kiedy? Kto? Gdzie? Nie mamy nawet pojęcia skąd wzięła się pierwsza mieszanka ziołowa, wiemy tyle, że podczas wykopalisk w Iraku w grobie liczącym sobie 60.000 lat temu miał przy sobie sakiewkę z mieszanką 8 ziół z których 7 używamy do dziś. Zagadka powstania mieszanek ziołowych jest tak rozległa i zawiła, że kilka pokoleń po mnie musiałoby ją opisywać a i tak bylibyśmy daleko od jej rozwiązania. Warto natomiast korzystać z mieszanek sprawdzonych i stale aktualizowanych z duchem aktualnej wiedzy medycznej i badań naukowych. Nasz zespół dba o to aby każda mieszanka posiadała aktualną recepturę, dostosowaną do obecnej wiedzy medycznej.