

Na początku lat 90. lek. med. Rick Strassman przeprowadził badania kliniczne na Uniwersytecie Nowego Meksyku, podczas których sześćdziesięciu ochotników otrzymało zastrzyk z DMT – jeden z najpotężniejszych znanych nam psychodelików. DMT. Molekuła duszy zawiera szczegółowy opis owych sesji, stawia przy tym pytania dotyczące natury ludzkiego umysłu oraz terapeutycznych właściwości psychodelików.
DMT, substancja występującą głównie w roślinach, ale produkuje ją także ludzki mózg, wywołała u badanych szereg doświadczeń z pogranicza śmierci oraz przeżyć mistycznych. Wielu ochotników opisało niezwykle realistyczne spotkania z inteligentnymi istotami, przy czym na szczególną uwagę zasługują przypadki nawiązania kontaktu z „obcymi”. Niemal wszyscy uznali, że udział w badaniach był jednym z najważniejszych doświadczeń ich życia. Strassman łączy DMT z szyszynką, a więc miejscem, w którym, według Hindusów, znajduje się siódma czakra i które Kartezjusz nazywał „siedliskiem duszy”.
W swojej książce autor stawia śmiałą tezę, w myśl której naturalnie uwalniane przez szyszynkę DMT umożliwia duszy wniknięcie do ciała oraz jego opuszczenie, towarzysząc także doświadczeniom narodzin i śmierci, osiąganiu najwyższych stanów medytacyjnych, a nawet seksualnej transcendencji. Strassman uważa także, że przypadkowe uwalnianie DMT może prowadzić do doświadczeń uprowadzenia przez obcych. Substancja ta, używana z rozwagą, może w znaczącym stopniu przyczynić się do dokładniejszego zbadania najbardziej mistycznych obszarów ludzkiego umysłu i ludzkiej duszy.